wtorek, 10 grudnia 2013

Cudowne odnalezienie. Dzięki facebookowi

Ponad pół miesiąca temu pisałem o plecaku, który zgubiłem w miejskim autobusie. Straciłem już wszelkie nadzieje na jego odnalezienie, a tymczasem zdarzył się cud! Plecak jest z powrotem u mnie.


Jak to możliwe? Otóż dzięki facebookowi. Gdy zgubiłem plecak i zadzwoniłem na 19115, byłem pewny, że ktoś nieuprawniony go zabrał. Napisałem więc ogłoszenie na portalu gumtree i zacząłem sprawdzać niektóre facebookowe fanpage (głównie z cyklu Spotted). Niestety, nie przynosiło to żadnych rezultatów. Na ogłoszenie nikt nie odpowiadał, a na Spotted nie było ani słowa o zagubionym plecaku.

Jednak kilka dni temu dostałem prywatną wiadomość na facebooku. Nieznajoma dziewczyna twierdziła, że ma mój plecak. Napisała, że mogę go odebrać w szatni jednej z warszawskich uczelni. Tak też zrobiłem. I plecak odzyskałem razem z zawartością! Niestety, żeby nie było tak pięknie, w portfelu nie było już pieniędzy. Szczęśliwie nie była to duża suma, ale zawsze jest to jakaś strata.

Natomiast z ciekawostek: w środku znalazłem pustą paczkę po papierosach. To oznacza, że plecak musiał być w posiadaniu osoby palącej. Może więc pieniądze poszły na papierosy? Tego nie wiem. Nie wiem też, co działo się z plecakiem od 18 listopada (dzień zaginięcia) do dzisiaj...

W każdym razie ważne jest to, że plecak mam z powrotem. Odzyskałem więc (choć tylko częściowo) wiarę w ludzi. I jeśli ktoś kiedykolwiek powie mi, że facebook nie przydaje się w życiu, to z chęcią pokażę mu ten wpis. Bo jak widać, warto być obecnym na portalach społecznościowych. Gdyby nie konto na FB, to z dużą dozą prawdopodobieństwa mogę stwierdzić, że zguby nigdy bym nie odzyskał. 

1 komentarz:

  1. Ciekawa historia��, zakończona w połowie pomyślnie. W podobny sposób odzyskałam kartę ztm, ładując zostawiłam ją w biletomacie w tramwaju.Odezwała się do mnie dziewczyna, czy przypadkiem nie zgubiłam karty i czy to napewno ja. Kartę odzyskałam, podziękowałam jakimś małym kwiatem doniczkowym. Okazało się że moja karta podróżowała sobie cały dzień i dopiero ona kupując bilet w biletomacie go zauważyła-i chciało jej się poszukać.

    OdpowiedzUsuń